sobota, 11 lutego 2012

Problemy boksu zawodowego

Broblemy boksu zawodowego

Od kilku lat mówi się, że boks zawodowy przeżywa kryzys,a głównie waga ciężka. Poziom walk i zawodników spada,a tytuły mistrzowskie znaczą co raz mniej. Spróbujmy wyjaśnić dlaczego tak się dzieje.

Jednym z głównych powodów takiej sytuacji w boksie jest namnożenie się federacji i organizacji bokserskich. Od kilku lat, a w zasadzie od kilkunastu lat obserwujemy jak tytuły mistrzowskie w boksie zawodowym tracą swoją wartość.

Po tym, jak w latach 80-tych powstała Federacja IBF wydawało się, że na tym się skończy. Jednak zaczęły powstawać kolejne jak WBO, IBO, IBC itp., z czego ta pierwsza urosła do miana równie ważnej co trzy najważniejsze do tej pory - WBC, WBA i IBF. W konsekwencji mamy w tej chwili aż cztery ważne organizacje bokserskie i zwykle po trzech mistrzów w jednej kategorii wagowej. Niegdyś był tylko jeden tytuł mistrzowski i jeden prawdziwy czempion, a nawet gdy pojawiły się organizacje WBA i WBC, to szybko dochodziło do unifikacji pasów i rozstrzygającej walki o miano niekwestionowanego mistrza świat. Wiadomym wówczas było to, że miano mistrza świata danej kategorii wagowej oznaczało w rzeczywistości najlepszego boksera.

Osoba interesująca się boksem, może bez problemu wymienić dawnych wielkich mistrzów takich jak: Joe Louis, Rocky Marciano, Muhammad Ali, Joe Frazier, George Foreman idt. aż po Tysona. Dziś jest zupełnie inaczej, a wymienienie choćby mistrzów wagi ciężkiej od lat 90-tych graniczy z cudem bo było ich chyba z kilkudziesięciu. Tytuł przestał mieć znaczenie i dawną wartość, a co raz rzadsze walki unifikacyjne w tym nie pomagają. Ostatnim niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej był Lennox Lewis, a było to dobrych parę lata temu.

Więc nic dziwnego, że boks przeżywa kryzys a głównie waga ciężka - wizytówka boksu. Kibice co raz mniej fascynują tą wyjątkową dyscypliną niż kiedyś. Promotorzy i działacze federacji zdają się nic nie robić w kierunku poprawienia tej sytuacji, bo jak rzadkością były pojedynki unifikacyjne, tak nadal są. W tej chwili liczą się tylko nazwiska. Przykładem są tacy pięściarze jak Floyd Mayweather jr. czy Manny Pacquiao, którzy bezsprzecznie mają miano najlepszych pięściarzy w paru kategoriach wagowych mimo, iż za wiele pasów nie posiadają. "Pacmam" przechodził przez kilka kategorii wagowych zyskując miano najlepszego, choć w zasadzie nie zdobywał tych najważniejszych tytułów mistrzowskich. Można odnieść dziwne wrażenie, że pięściarze posiadający prestiżowe pasy w kategoriach w których walczą obaj wymienieni wyżej bokserzy, są jakby z drugiej ligi. Trudno się więc dziwić, że ludzie nie łapią się w tym wszystkim i często odchodzą od boksu do tak teraz popularnego MMA.

Trzeba jednak mieć nadzieję, że podejście menadżerów, promotorów i organizacji bokserskich się zmieni, i znów będziemy mogli oglądać walki faktycznych czempionów o prawdziwe tytuły mistrza świata. Niestety boksem dzisiaj rządzą stacje telewizyjne takie HBO i Showtime i to one dyktują warunki i promują zawodników. Organizacje bokserskie też nie kwapią się, aby coś zmienić i poprawić jakość boksu. Wystarczyłyby odpowiednie ustalenia i przepisy między najważniejszymi federacjami choćby co do obowiązkowych walk unifikacyjnych. No ale jak na razie musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać na zmiany w boksie, które przywrócą jego dawną sławę i blask.





o Autorze

Krzysztof Borowik



Artykuł pochodzi z serwisu Albercik.pl - darmowe artykuły na WWW

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz